Jestem plastykiem, skończyłem Liceum Plastyczne w Nałęczowie i Wydział Artystyczny UMCS. Przez te lata nauki rzeźba była dla mnie najmniej przyjemną częścią mojej artystycznej edukacji. Cieszyłem się że w obu tych szkołach zajęcia z rzeźby kończyły się chyba po drugim roku nauki. O ile rzeźbienie jeszcze jakoś przecierpiałem to odlewanie form gipsowych i w ogóle zabawa gipsem nie była dla mnie.
Lubiłem zabawę kolorem, malowanie nie narzucało takiej dokładności i było bardziej ekspresyjne niż rzeźba. Bo rzeźbę bardziej postrzegałem właśnie jak coś wymagającego większej kontroli nad przestrzenią.
Zawodowo związany jestem ze szkołą. Przez wiele lat zajmowałem się projektowanie stron www i trochę innych rzeczy. Tu też wymagana jest dokładność ale praca na cyfrowo wybacza wiele błędów. Glina zresztą też bo to nie twardy kamień gdzie łatwiej o błąd którego nie można poprawić.
Lubię rysować, ale na to też mało mam czasu. Interesował, pociągał mnie komiks - ale stworzenie pełnego fabularnego komiksu a narysowanie jednego kadru to dwie różne rzeczy. Tak samo jest z ceramiką. Rzeźba ceramiczna to mała forma mogę ją zrobić dość szybko, glina wybacza błędy. Lubię rzeźbić słuchając muzyki, lub programów historycznych czy kabaretów na youtube.
Nie mam zbyt wiele czasu więc rzeźby też są małe i tak jak impresjoniści muszę ją skończyć za pierwszym podejściem mimo ze nie goni mnie słońce zmieniające kolor światła w zależności od pory dnia.
Pracuję w małym pomieszczeniu z dużym, starym - pewnie już 80 letnim - stołem, który zapewnia stabilność kiedy walę pięścią w glinę.
Dlaczego rzeźba ceramiczna
Kiedy pracuje się dużo przy komputerze i zaczynają boleć oczy zastanawiasz się co zrobić innego. Pewnego razu oglądając youtube trafiłem na ceramików japońskch / koreańskich którzy wykonywali wazy z dużą ilością wzorów. Bardzo spodobała mi się ich sprawność. Po dwóch latach oglądania kupiłem koło garncarskie - którego praktycznie nie używam - i piec który uruchomiłem dopiero po roku.
Pierwsze moje próby z kołem garncarskich szybko mnie zniechęciły i trwa to do dzisiaj. Zacząłem robić miski metodą nakładania płatu gliny na formę - starą patelnię. Potem zacząłem robić aniołki - twarze odbijałem z przygotowanej formy.
Kolejny etap mojej nauki to zmiana oczu w twarzach aniołków - na początku tylko otwory - ale wypadały dość martwo więc zacząłem dodawać źrenicę.
Potem zacząłem robić popiersia. Tu tez na początku twarz była odbijana z formy. Dopiero po roku (?) zacząłem te twarze coraz bardziej modyfikować. Zmieniać nosy, usta, kości policzkowe. Zacząłem bawić się fryzurami - do pewnego momentu robiłem tylko nakrycia głowy.
Fryzury - włosy pełnią też u mnie formę konstrukcyjną - mogłem zmniejszyć grubość szyi - a ciężar utrzymania głowy i uchronienia jej przed złamaniem przeniosłem na włosy rzeźby ceramicznej.
Zaczęły pojawiać się coraz to nowe tematy.
Po trzech latach pracy i nauki widzę duże postępy, ale jestem też świadom że dopóki ceramika ma u mnie rangę hobby mój warsztat nie będzie taki jak u zawodowych ceramików.
Rzeźba ceramiczna to forma, ale także kolor. O ile formę można w jakiś sposób kontrolować to z kolorem jest już trudniej.